w końcu wybraliśmy się na wyjazd do Brennej :) było co powspominać... okazało się, ze pomysł wyjazdu nad rzekę był w 100% trafiony, przy niemal 40 st upale siedzieliśmy z nogami w górskim potoku i wręcz przyjemnie marzliśmy :) chłopaki, jak to chłopaki, niezaleznie od wieku budowaliśmy tamę, czemu bacznie przyglądała się Mama :P
a kiedy wymoczyliśmy się w rzece udaliśmy się na obiad poprzedzony wyścigiem konnym :P:P