środa, 30 czerwca 2010

powrót lata

jeszcze w piątek było zimno i brzydko, za to w sb zrobila sie pogoda, tata pojechal sam na zawody bo zanosilo sie na deszcz i zimnice a tu niespodzianka slonce piekne :) za to mama zle sie poczula w sobote bardzo i w sumie wiekszosc dnia lezala, ja cwiczylem nocnikowanie z roznymi efektami, 50/50 w sumie bilans wyszedl zarowno z sikaniem jak i kupa :) w niedziele pojechalismy na zawody wszysyc razem :) jestem urwisem i jak na urwisa przystalo uciekalem rodzicom do lasu :/ bo wlesie piachu mnostwo :))) tak sie wyganialem ze po drodze z powrotem padlem w spanko :) fajnie bylo odprowadzilem tate na start a potem czekalme na niego na mecie :) popoludniu mamie bylo coraz gorzej... my za to z tata rozlozylismy sobie basen i taplalismy sie do wieczora, nie chcialme wyjsc z wody mimo ze bylem juz mocno zimny :))
poniedzialek w przedszkolu minal krwawo :) Zosia postanowila mnie ugryzc i mam ała na rączce :/ poza tym wszystko ok :)

niedziela, 27 czerwca 2010

Wawel Cup 2010











Dzisiaj byłem na zawodach w bno w Jaroszowcu na Jurze. Tata biegał, a ja biegałem tylko na dobiegu do mety. Pogoda była ładna, niestety moj braciszek dokuczał mamusi i musielismy wczesniej pojechac.

sobota, 26 czerwca 2010

zakonczenie roku przedszkolnego


wczopraj mielismy w przedszkolu zakonczenie roku przedszkolnego :) bylo przedstawienei dla rodzicow, byl tez pokaz magiczny i poczestunek :) moi rodzice sie spoznili a ja juz nie umialem sie doczekac, stracilem humor a jak przyszli to wpadlem mamie w objecia i nie chcialem sie puscic dlatego moj udzial w pzredstawieniu byl ograniczony do brawa :) po przedstawieniu wreczylem mamie moj portret z sesji zdjeciowej a potem ogladalismy pokaz magiczny :) wszystko bylo fajnei dopoki magik nie zaczal rozdawac ciastek, odkad znalazlem jego kryjowke z ciastkami nie dalo sie mnie zgonic ze sceny :P w koncu olalem magika i poszedlem z tata jesc :) przy jedzeniu zdradzilem sie ze umiem pic z kubka normlanie a nie tylko ze slomki jak w domu :/ no coz mama wykorzysta to teraz przeciwko mnie :(
przy okazji pokazalem rodzicom wszystkie zabawki jakie mamy w przedszkolu itd..

czwartek, 24 czerwca 2010

sukcesy nocnikowe

od kilku dni mamy (na razie są to wspolne z mama) sukcesy nocnikowe :) zero wpadki za dwa dni :) a wczoraj pierwsza kupa w nocnik byla :) siusiu sam wolam a ze ejstem na tyle smaodzielny to jezeli tylko nocnik jest w moim zasiegu to lece i sam na niego siadam, sciagam galotki i siusiam :D dzis w nocy rozebralem sie bo chcialo mi sie siusiu :) po siusianiu spalem do rana bez pieluszki :D
mama jest ze mnei bardzo dumna !

wtorek, 22 czerwca 2010

moje nowe słownictwo

ostatnio bardzo dużo powtarzam i spiewam :)
z wyrazow ktore ladnei nauczylem sie mowic to
STOP, dom, ty też, nie ma

poniedziałek, 21 czerwca 2010

weekend w domu


ostatni weekend byl paskudny :( pogoda okropna, leje zimno i brzydko :( mimo wszystko nie poddalismy sie i poszlismy na plac zabaw :D
ale wlasciwie nei o tym chcialem, chcialem sie pochwalic ze zaczalem sam z wlasnej woli (pilnowany i przypominany przez mame) sikac w nocnik :D w sobote byly wyniki 3:3 3 razyw dywan, 3 razyw nocnik, za to wczoraj zaczalem dzien od siku na nocnik i tak do wieczora :) oby tak dalej i byleby bylo cieplo bo od latania bez majtek to juz katar mam :/

czwartek, 17 czerwca 2010

sam sobie buty zakladam :)


lato itp

sobota minela pod znakiem urodzin dziadka, najpierw bylismy z mama na uplanym spacerze a potem pojechalismy autobusem do dizadka, poszlismy zobaczyc na dworcu pociagi, nawet mnei pan maszynista zabrac do Gliwic ale samego wiec.. nie pojechalem a potem bylo super brudno :))) wybawilem sie u dizadka wyczyscilem wszystkie kurze jednym slowem wrocielm do domu jak czarny murzyn :) za to niedziela byla spokojna siedzielismy sobie w domku i na ogrodku pelni lenistwa :D od poniedzialku wrocilem w moj zywiol czyli przedszkole :D:D:D no i tak szaleje do dzis, rano wstaje i po pol godzinki jzu chce isc do Kajola :d niestety palam coraz wieksza nienawiscia do dziewczynek :/ jakos mnie denerwuja...
ostatnio coraz wiecej mowie, a wlasciwie powatarzam po mamie, spiewam piosenki po swojemu itd.. chyba niedlugo zaczne mowic wreszcie :P
wczoraj spotkala nas dziwna sytuacja :D a wlasciwie mame, szuka mnie pan policjant w zwiazku z akcja sprawdzania chlopcow w moim wieku :D ciekawe kiedy do mnie przyjdzie :D:D:D

piątek, 11 czerwca 2010

tak spedzam ostatnie dni


od kilku dni mecza nas upaly, wczesnie rano ide z mama do sklepu, albo do lekarza jak bylo przedwczoraj a jak nie to piaskownica w ogrodku a potem kimono na hustwce :D
pzredwczoraj mam zrobila mi wycieczke do dziadka,pojechalismy autobusem potem tramwajem, potem na nozkach i wracalismy znow autobusem :) fajnie bylo, podobalo mi sie :)) mame zdenerwowalem tylko tym ze wszysyc mnie dookola chwala jakim jestem grzecznym chlopcem a w domu to .... ojoj jestem maruda i rozrabiaka :D

wtorek, 8 czerwca 2010

kolejna zmiana upodoban i zainteresowan

do niedawna byly puzzle, potem telefon tomkowy, a teraz namietnie ogladam, czytam oczywiscie po swojemu ksiazki i egzaminuje rodzicow :) niemal caly dzien moge spedzic na nazywaniu rzeczy widzianych na obrazkach, niestety to nazywanie eni ma nic wspolnego z tym jak na prawde sie te przedmioty nazywaja :/ tysiac razy czytam po swojemy wszystkie ksiazki jakie mam i te dla mnei i te dla rodzicow :) zwlaszcza ilustrowana historia Polski robi na mnie wrazenei :D:DD:
podobnie ejst z bajkami, ostatnio z krecika pzrerzucilem sie na bolka i lolka, n atyle znam juz poszczegolne odcinki ze potrafie przed pojawieneim sie na ekranei powiedziec co teraz bedzie :) komentator jestem pierwsza klasa :D mama z tata siedza na ogrodku a mnie tylko slychac jak komentuje bajki hihih szkoda ze mowie po swojemu :/// mama sie bardzo denerwuje bo coraz wiecej nie wie o co mi chodzi ...

sobota, 5 czerwca 2010

pechowy tydzien

nie dosc ze zaczal sie od deszczu i zimna to w srode mama zachorowala po nieudanych badaniach, w pt byla nie do zycia i na dodatek mnie zarazila grypskiem i teraz leze w lzoku z potezna goraczka :( to wczoraj mielsimy jeszcze schodowy upadek :/ sciagnalem mame mnie ratujaca, ktora runela na mnie a ja na agawe :/ slady widac w uchu hihi na szczescie nic sie nam nie stalo ale uplakalismy sie oboje :)
w czwartek bylismy na festynie parafialnym, niestety nei zabralismy aparatu i nie ammy zdjec, wyszlismy tylko po chleb... a zboczylismy pod kosciol :) dostalem balona i wybawilem sie na dmuchanym zamku-zjezdzalni :)))
od wczoraj wreszcie ladna pogoda a my chorzy :((((((