wtorek, 27 lipca 2010

zimno...


mamy smieszna pogode ostatnio, jak nie upal przeogromny to zimnica straszna :/ ale ma to tez swoje plusy, w niedziele wyspacerowalismy sie po lesie po czym pojechalismy do Nibylandii, ktora goraco wszystkim polecamy, szalenstwo na maxa :D:D
www.salazabaw.katowice.pl

niedziela, 25 lipca 2010

środa, 21 lipca 2010

nowosci

Tadziu uczy sie coraz wiecej mowic, slicznie mowi "mamusiu, tatusiu" oraz umie sie przedstawic po swojemu oczywiscie :D "ja todołłua"
na razie wie ze mama to "anja" bo taty imie chyba zbyt trudne :P
no i pieknie liczy "deden, duła, tszi" i dalej "tely, pę" najlepiej mu to wychodzi liczac paluszki :D zwykle na koncu jest "tołła" czyli brawo :D
zabawa w "tszi, duła, deden talt!" jest ostatnio najczestsza zabawa nawet na nocniku :D sikanie na czas :D:D:D
jesli chodzi o nocnik to Tadziu nauczyl sie robic kupe w nocnika i nawet potrafi zatrzymac na chwile tak wazna potrzebe :D
mamy powazny problem jesli chodzi o ubior :( Tadek nie chce chodzic w niczym co nie ma znaku Tomka lub Zygzaka :((

wtorek, 20 lipca 2010

...

pozdrowienia dla wszystkich trolli z kafeterii :P:P:P i kolejne $$$

niedziela, 18 lipca 2010

piątek, 16 lipca 2010

ahoj przygodo!



w srode tuz przed polnoca rozpoczalem moje pierwsze wakacje z przygoda, a takze pierwszy wyjazd sam na sam z tata,pierwszy wypad nam Bałtyk, pierwsze noce pod namiotem,pierwszy wyjazd taaaki dlugi pociagiem... ehh ile nowosci:)
ostatnie dni rodzice caly zcas mowili mi o wyjezdzie, o pociagu, namiocie itd.. ale jakos to do mnie nie docieralo, w srode obiecano mi pociag :) wiec czekalem i czekalem do samego wieczora sciemnilo sie a mama mi mowi ze idziemy na pociag, pomyslalem durna baba teraz jest ciemno i ja mam niby gdzies isc? ale nabralem wiary kiedy zamiast isc spac zaczelismy sie ubierac, pakowac i faktycznie pojechalismy na dworzec :) na dworcu pociag byl spozniony wiec wyczekalismy sie ale mnie to nie przeszkadzalo :) komentowalem kazda lokomotywke na dworcu :)))) w koncu ruszylismy z tata na wakacje :)cala noc pzrespalem w pociagu, a w czwartek kolo poludnia bylismy juz w Kołobrzegu, zaliczylem plaze, potem wyspalem sie w namiocie a potem szalalem z moim nowym kolega na plazy, wieczor uplynal pod znakiem dziewczat :) najpierw koncert Maryli Rodowicz potem dziewczyny na placu zabaw :))) dzis opalamy sie z tata na plazy i dobrze sie bawimy :)i wcale nie tesknie za mama :)niestety zdjec na razie z powodow technicznych wiele nie ma :D

niedziela, 11 lipca 2010

maraton basenowy



w piatek bylismy na Zadolu, niestety woda baardzo zimna i gleboko, w sobote bylismy na Rolnej, woda plytka ale ludzi 100x wiecej i zimna woda baaardzo, efekt nalalismy do naszego absenu wode i moczymy sie od wschodu do zachodu slonca :>
odkryciem basenowym byl pop corn :) pokochalem prazona kukurydze:D

czwartek, 8 lipca 2010

....

w poniedziałek miałem zły dzień :/ złapała mnie ogromna tęsknota za tatą, już po 2 dniach rozłąki było mi smutno, nie chciałem iśc do przedszkola, mama musiala mnie neiść na rękach i cały dzień byłem niezadowolony :/ mama załatwiała mase spraw na mieście cały dzień a kiedy wrócilismy do domku niedługo potem wrócił tata !!! dostałem wielką dzidę/miecz/szable z bańkami mydlanymi :D:D zabawa super !
we wtorek zrobiło się potwornie brzydko i zimno, cały dzień w zamknięciu dał mi w kośc za to środa upłyneła pod znakiem tańców przedszkolnych :) tak się bawiłem że nei chciałem iść do domu na dodatek tak szalłem z Karolem że przydzwoniliśmy sobie w czoła i mamy niezłe pieczatki fioletowe :D:D:D wczoraj też zobaczyłem zdjęcie brata, ale jakoś nie zrobiło na mnie wrażenia :) coraz cześciej zastanawiam sie nad tym moim bratem o co chodzi, rodzice cały czas mówią o bracie a ja go nie widzę :( jakieś mi to dziwne :) ważne że się już nieżle kopiemy :)

pozdrawiamy podglądaczy bloga z Introla :P:P

sobota, 3 lipca 2010

dluugi spacer




dzis bylismy z dziadkeim na dluugim spacerze, pod koniec po ok 4km zaniemoglem juz ale sam nie wiem czy z powodu zmeczenia nozek czy z sennosci :) ogladalem konie, niestety nie mozna bylo pojezdzic a chcialem, potem bylismy karmic kaczki, na placu zabaw poderwalem nawet dziewczyne na karuzeli :)

czwartek, 1 lipca 2010

metamorfozy



wczoraj mama odwazyla sie mnie obciac, bylem caly wieczor na nia zly :/ nie lubie tego procederu, nie dosc ze latala za mna z nozyczkami to jeszcze gdzie s amoje loki? :( za to teraz nie ejst mi goraco :P