czwartek, 8 lipca 2010

....

w poniedziałek miałem zły dzień :/ złapała mnie ogromna tęsknota za tatą, już po 2 dniach rozłąki było mi smutno, nie chciałem iśc do przedszkola, mama musiala mnie neiść na rękach i cały dzień byłem niezadowolony :/ mama załatwiała mase spraw na mieście cały dzień a kiedy wrócilismy do domku niedługo potem wrócił tata !!! dostałem wielką dzidę/miecz/szable z bańkami mydlanymi :D:D zabawa super !
we wtorek zrobiło się potwornie brzydko i zimno, cały dzień w zamknięciu dał mi w kośc za to środa upłyneła pod znakiem tańców przedszkolnych :) tak się bawiłem że nei chciałem iść do domu na dodatek tak szalłem z Karolem że przydzwoniliśmy sobie w czoła i mamy niezłe pieczatki fioletowe :D:D:D wczoraj też zobaczyłem zdjęcie brata, ale jakoś nie zrobiło na mnie wrażenia :) coraz cześciej zastanawiam sie nad tym moim bratem o co chodzi, rodzice cały czas mówią o bracie a ja go nie widzę :( jakieś mi to dziwne :) ważne że się już nieżle kopiemy :)

pozdrawiamy podglądaczy bloga z Introla :P:P

Brak komentarzy: