piątek, 31 lipca 2009

sprawa wagi państwowej czyli KOKKO

Tadzio to szkrabik ma
ły co wkracza w wiek kiedy wszysyc mozemy sie razem posmiac z Tadzia :) otoz z pierwszych zabawnych historyjek ostatnia z wczoraj jest the best :D
po szczepieniu poszlismy w ramach relaksu na poczte bo niby dostalismy list polecony :D stoimy w kolejce a Tadek rozglada sie po mrocznym wnetrzu Poczty Polskiej :/ i nagle radosnym glosem mowi Kokko (jak to zwykle na ptaszka, kurke itp), patrze uwaznie za palcem wskazujacym Tadzia, a tu szkrabik wskazuje na wiszace godlo z orlem w koronie :D:D:D:D
na chwile nas zatkalo, az by sie chcialo powiedziec nie to nei kokko tylko godlo/orzel ale pzreciez dziecko ma racje wiec skonczylo sie na przytaknieciu i wspolnym usmiechu :)

poniedziałek, 27 lipca 2009

rozwijam się językowo :D

nowe odglosy :D koko =kurka i wszystko co lata czyli motyle, ptaszki, papugi a nawet ostatnio tez muchy :D:D
konik=aiii i czasami pamietam ze owca = meaaa
umiem też pokazać gdzie mam buzie i oczka, umiem się też sam umyć ale to nie na temat :D

wczorak krzyczalem w aucie zcalych sil tata tata taaata bo zobaczylem tate w drugim samochodzie jadacym rownolegle do mamy:)

pogawedki urzadzam sobei dlugie ale zwykle mama nie rozumie tego co chce wyrazic :( oj musze cwiczyc wiecej..

niedziela, 26 lipca 2009

koniec tygodnia

osttani tydzien nie byl ciekawy bynajmniej dla mamy, najpierw bolal ja zab, zeby potem bolALO wyrwanie a teraz dziura po zbie boli i przez to tez mam mnie nie podnosi ... popoludniu tak sie spieszylem za kotem ze spadlem ze schodow i mam niezlego guza na czole i rozwalony nos :( zeby tego bylo malo rozwalila mam auto w piatek jak jechalismy do zlobka :/ a w weekend mam musi jezdzic do pracy i na szczescie to juz koniec tygodnia, mam nadzieje ze nastepny tydzien bedzie lepszy :)

środa, 22 lipca 2009

pochwale syna :)

od kilku dni slyszymy nowe dzwieki typu "koko" "koka" "ghra" itp moze wreszcie zaczniemys ei dogadywac :D
poza tym Tadzio ostatnio ladnei zasypia wieczorami :*
tot yle z nowosci:D:D:D zlobek to jzu nei nowosc ale to ze swietnei sie tam Tadzio czuje mozna potwierdzic :)

niedziela, 19 lipca 2009

WYCIECZKA MAŁOPOLSKA





KARMIENIE SKAZANEJ "CZAROWNICY" KAMIENIAMI



środa, 15 lipca 2009

lato



wczoraj po powrocie ze zlobka w niecodzienny sposob bo na rowerze z tata pierwsze co zrobilem to chlub do basenu :D woda zimna niczym Baltyk ale upal jak w Afryce wiec..

wtorek, 14 lipca 2009

poniedziałek, 13 lipca 2009

fotozoo



bylismy w zoo

w sobote bylo nieprzyjemnie zimno, bylismy u dziadka i na spacerku, a wczoraj byla piekna pogoda i wycieczka do zoo, najbardziej podobaly mi sie kozy, barany, swinki itp, najmniej gady i plazy :/ bardzo fajna byla tez zebra i niedzwiadek, generalnie podzielilem zwierzeta na kategorie kici i uhuh czyli psy, tzrecia kategoria to inne gdzie wyodrebnilem podgrupe ptaki :)
popoludniu odkrylem przed rodzicami ze mamy wisnie hihi
okazalo sei ze na naszej neipozornej malej wisnie jets bardzo duzo owocow ktore sam sobei pozwolilem zerwac i zjesc :D po czym wygladalem jak rzeznik a ze lykalem wisnei z pestkami to ciekawe jaka bede mial kupe :D:D:D

środa, 8 lipca 2009

w ostatniej chwili




wczoraj po żlobku wktorym oficjalnie mowie ze zostaje to poszlismy na spacerek a potem korzystajac z pieknego slonca wykapalem sie w basenie, w osttaniej chwili bo w nocy zaczelo lac i bic gradem na tyle ze pada do etraz a z kwiatow w ogrodku nic nie zostalo :( rano moja mama zapominalska beztrosko wyszla ze mna bez pieluch wiec za akre musiala szybko leciec do tesco po pieluchy a ja zyskalem ksiazeczke kota w butach hihi

wtorek, 7 lipca 2009

górskie wyprawy i moja dziewczyna :D

a to moja przyszla dziewczyna hihi mala Julcia
a za mna taki fajny czarny telewizor tylko cos pilot nie chcial dzialac :D:D:D
tatusiowie z dziecmi i.. piwem
wrzucanie kamieni do rzeki :D:D

poniedziałek, 6 lipca 2009

bardzo fajny weekend

no coz tydzien byl wredny bo.. jestem wielkim lobuzem, zepsulem laptopa, potem radio w aucie i generalnie zaczynam niezle obrywac bo nie slucham nikogo i niczego... okladam kota bidulka i wogole... wiec rodzice postanowili sprostowac moje zachowanie i tak nie mam juz wstepu do auta odkad nauczylem sie pzrekrecac kluczyk w stacyjce :/ w domu dostaje po lapkach za psoty..
a w weekend bylem w gorach u kolezanki Julii, gdzie glownym zajeciem bylo wrzucanie kamieni do rzeki/i zabawa kamieniami w cemencie hihi niedziela tez calkiem udana, spalem niemal do poludnia razemz tata, potem przyszedl dzidek jak zwykle, tylko na koniec urzadzilem imprezke, ostatni tydzien wogole chodze pozno spac bo i czasami o polnocy :/ a dzis w nocy kolo 2 zakradlem sie rodzicom do lozka i do 4 rozrabialem :)

piątek, 3 lipca 2009

Piekary Śląskie







to byla fajan wycieczka, a przy okazji przywiezlismy stol :D