piątek, 29 czerwca 2012

Tadeusz medalista


Mistrzostwa Żor w biegach na orientację ukończone brązowym medalem :))

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Nad Balatonem

Wreszcie nastało prawdziwe lato, ostatni weekend spędziliśmy aktywnie, w sobotę byliśmy u Dziadka na urodzinach, poszalałem z dziewczynami, za to wczoraj od rana w podróży, gdyż wybraliśmy się nad Balaton nie tylko pochlapać się w wodzie, ale także pobiegać na orientację :) Tata biegł sam, za to my z Mamą, teren był niezbyt przyjazny, gdyż wszedzie było masa pokrzyw wyższych niż ja, a nawet Mama, ale daliśmy radę, powoli do celu i zdobylismy 7 miejsce kończąc trasę :) dodatkowym utrudnieniem był brak stroju do biegania, który został razem z nasza torba podrózną pod domem :( stąd tez nie mamy zdjęc z wyjazdy bo aparat został razem z dederonem :d
pogoda była cudna, co zaowocowało ponad godzinnym grzebaniem w piasku na plaży i chlapaniem się w wodzie :) kiedy wrócilismy do domu postanowiliśmy chlapać sie dalej, ale juz w małym baseniku na podwórku

środa, 13 czerwca 2012

zdj








zdj

kolejne zdj









zdj z wakacji

Istria








jeszcze kilka zdjec

Istria i nie tylko






kolejne zdjęcia z Istrii

bogata fotogaleria z Chorwacji







deszczowe wakacje w Chorwacji - Park Umag

ostatni tydzień spędzilismy w czwórkę na wakacjach, niemniej tegoroczne wakacje upłynęły pod znakiem deszczu, pomimo że pojechaliśmy w na pozór ciepłe i suche miejsce to i tk niemal cały czas padał nam deszcz, zachmurzone niebo to szczyt pięknej pogody :)
mimo wszystko Istria okazała się uroczym i klimatycznym miejscem, dzieki deszczowej pogodzie nie opalilismy się, ale za to pozwiedzalismy bardzo wiele ciekawych miejsc nie tylko w Chorwacji
jako, że byłem przygotowany na basen i morze, pogoda mi w tym nie przeszkodziła i tak się wykapałem w basenie na statku, jak i w morzu, kamienista plaża i wysokie fale nie przeszkodziły mi w dobrej zabawie
do celu jechaliśmy ponad 11 godzin, o dziwo wracaliśmy znacznie krócej :) niestety powrót mielismy w deszczu z nawałnicami i burzą włącznie, w obydwie strony Przemek marudził a ja większość drogi przespałem, był czas na postój i śpiewanie piosenek, jak i podziwianie widoków i tuneli, jednak jazda w foteliku tyle godzin to nic przyjemnego
o ile na temperature w Chorwacji nie mozna było narzekac od samego początku, to na dzień dobry camping powitał nad kroplami niewielkiego deszczu i chłodem od morza
pierwszy dzień na campingu to przede wszystkim rozbijanie namiotu, w którym pomagał głównie Przemek, wieczorny spacer po campingu był udany, jednak poranek był niespodzianka internetowa kiedy okazało się ze wi-fi na campingu nie ma, malo tego okazalo sie także że internetu nie ma w okolicznych miasteczkach
widząc nieciekawą pogode z rana kolejnego dnia wybralismy się zwiedzać najpierw Umag, potem Cittanova, po czym wybralismy się w południe na plaże
plaza nas nieco przerazila iloscia ostrych kamieni i skal, jednak nie ma rzeczy niemożliwych :)
bardzo przydaly sie buty do plywania :))
kolejne dni mijaly podobnie zwiedzanie, market, lody, troche basenu lub plazy :)
z glownych atrakcji zwiedzilismy fiord oraz miastezko Vsar oraz Porec, w niedziele wybralismy sie na miedzynarodowa przejazdzke do Włoch, zjedlismy prawdziwe lody w Muggia oraz pochodzilismy po porcie, potem pojezdzilismy po Słowenii, zahaczylismy o Piram, Portoroz i Isole, a na sam koniec chorwackie Buje
to co nas zaskoczylo i to juz drugi raz to kontrola graniczna, niestety za drugim razem stalismy w korku przed granica jednak sprawdzanie tak wjezdzajacyh jak i wyjezdzajacyh osob jest co najmniej smieszne i zadne :)
na samym campingu rowniez nie brakowalo atrakcji jak chocby nasza riksza, czy statek piracji w basenie:)
ogolnie wyjazd mozna zaliczyc do udanych, aczkolwiek deszcz i chmury bedziemy dlugo pamietac i kojarzyc z Istria


niedziela, 3 czerwca 2012

Marsz dla życia i rodziny - Katowice

Dziś byliśmy nie tylko w  kościele, ale także na marszu dla życia i rodziny, wykazaliśmy się z bratem wyjątkową pokora i dobrym zachowaniem :) jako że cały dzień pada nam deszcz siedzimy w domu i się pakujemy na wyjazd :P

piątek, 1 czerwca 2012

skarbonka rozbita

wczoraj postanowiłem rozbic skarbonkę okazało się że po 1,5 roku zbierania uzbierałem niespełna 77 zł za to kupiłem namioty i tunel dla siebie i brata :)