mordercze upały dały się nam we znaki już w kilka dni, standardowo przed wyjazdem zepsuło się auto, mało tego wyruszyliśmy w drogę i... tuż tuż od domu zepsuła się żarówka w samochodzie co spowodowało konieczność zawrócenia.. pojechaliśmy ostatecznie następnego dnia wieczorem, jechaliśmy całą noc i w końcu dojechaliśmy!
tydzień atrakcji był pełen nie tylko aktywności ale i słońca, upały nie odpuszczały, dzięki czemu zaliczyliśmy dwa razy basen, Przemek ośmielił się do wody na tyle że pływał bez koła, na materacu, w rzece, na fali, głębokim basenie itd.. szok :) Tadeusz jak zwykle.. rybka lubi nie tylko pływać ale i nurkować
były też atrakcje rowerowe, znów zadziwił Przemek który świetnie sobie radził na 4 kołach