część atrakcji za nami, część za nami, ostatni tydzień non stop się bawimy, a to na powietrzu, korzystając z genialnej letniej pogody, a to wewnątrz, czy to na basenie, czy na sali zabaw :) czasmai nie wytrzymuję tempa, ale póki co jest ok ! coraz częściej pojawiam się z bratem, głównie z powodu tego, że brat chce robić dokładnie to co ja, najchętneij ze mna i chodzi z amną niczym cień :)
w sobotę bylismy na basenie budząc we mnie dusze rybią, wyszlalałem się na zjeżdzalni, w basenie, po czym postanowiłem udowodnić że rowerem tez potrafie jeździć, szło znacznie gorzej niż na basenie, jednak jak na moje możliwości rewelacyjnie z wielkimi postępami względem poprzedniego roku :)
sezon na zabawę trwa nadal i co kilka dni szlajemy w nibylandii, dzis mis ie już nudziło, bo co za dużo to niezdrowo ;)
równei fajne jest nasze podwórko i najprostsze zabawy jak chociażby pzreciąganie liny, czy bycie koniem brata :))
oj dużo by pisać jak wiele sie działo pzrez ostatnie dni, jednak materiał fotograficzny doskonale oddaje chronologię zdarzeń :)))