poniedziałek, 10 czerwca 2013

Hrcava 2013, czyli trójstyk granic, do którego nie dotarliśmy

zapowiadało się słonecznie i owszem tak było do 2go punktu, kiedy zaczęła się burza, na mecie również świeciło słońce tak jakby na przekór nam, jak widać nie byliśmy zbyt zadowoleni na mecie, pobiliśmy wszelkie rekordy żółwiego tempa, w dodatku wyrównaliśmy z Tatą na 106,17 min, drugiego dnia byłem już tylko z Maksem na trasie i na szczęście nie padało :)


Brak komentarzy: