im ladniejsza pogoda , tym trudneij znalezc czas na pisanie w blogu, co widac gdyz wiecej jest zdjec ostatnio niz tekstu :D:D
mam ma nowa prace i tez ma mneij czasu niz kiedys, generalnie cala nasza rodzinek dopadlo zmeczenei wiosenne, spimy niczym spaice krolewny, a jak jzu nie spimy to wykorzystujemy pogode na spacery, zabawy i wycieczki
swieta, swieta i po swietach... swieta byly pracowite dla mamy bo po czesci byla w pracy, potem jako ze ja dokuczalem to... niewiele zdazyla przygotowac na swita, za to wybawilem sie z tata mnostwo czasu, pzred swietami tata zabral mnie w 1 dzien do pracy i zwiedzalem wojewodztwo opolskie :D:D fajnie bylo ! ale... gdyby nie to ze dzine wczesneij rozkwasilem sobei nos u dziadka :D zeby tego malo bylo to w niedziele wielkanocna rowniez poprawilem rozwalke nosa i dorobilem sobie kilka guzow i strupow :D taki ze mnei lozbuz, przy tym caly czas sie brudze pzrzez co nei umiem wydobrzec, we swieta bylismy na superowym placu zabaw a na drugi dzien bylismy u konikow na dolinie trezech stawow, pozniej wybawilem sie jeszcze z kuzynka i dziadkeim :D po czym nastaly szare dni kiedy mama z tata wrocili do pracy a ja mialem zakaz wyjscia na podworko, bo rany mi sie pzrestaly goc :/ chociaz nei bylo tak zle bo Ola i tak ze mna wychodzila na spacer :D:D:D
ostatni weekend tez byl calkiem fajny, mama pojechala do wawy a my z tata w zaloty do Julci w gory hihih, za to w niedziele bawilem u dziadka na jakis czas co mi bardzo odpowiadalo, i pojadlem i pospalem zyc nie umierac :D:D niestety popoludniu znow zafundowalem sobie wypadek schodowy :D
w tym tygodniu atrakcje zapowiadaja sie super na weekend :D mama ma w pracy dni otwarte i bedzie masa zabawek dla dzidzioli jak ja :D
a wczoraj tak trenowalem nauke chodzenai po schodach ze nauczylem sie w chodzic na moja zjezdzalnie :D niestety jeszce nei kojarze ze nie zjezdza si glowa w dol :)))