środa, 5 grudnia 2007

Się dzieje...

Dziś mój tato po wielkich trudach i przeżyciach badań lekarskich ( na szczęście jest zdrów jak rybka) poszedł pierwszy dzień do pracy, my w tym czasie z Mamą buszujemy po domu (mój domek bardzo malutki więc szybciutko mogę go posprztąc), ale Mama ciągle coś pierze i prasuje, zmywa i układa, ciekawe kiedy skończy ... a od jutra wielkie zmiany Mama postanowiła ćwiczyć fitness (to specjalnie dla mnie, żeby było nam łatwiej urodzić) hihi zobaczymy co z tych postanowień się ziści, na razie są chęci, poza tym już niedłgo będę miał rudą Mamę :)

Jutro św. Mikołaja, ciekawe co Rodzicom przyniesie w nocy za podarek, może rózgę ;)

Brak komentarzy: