niedziela, 20 stycznia 2008

Ja z mamą

dla mojego dobra i spokoju Mamy pan doktor zadecydowal bym sobie zaraz po porodzie polezal w inkubatorku jakis czas, okazalo sie ze po 12 godzinach nic mi nie jest i moge lezec sobie juz w lozeczku, jednak caly czas nie obok mamy :( pomimo ze Mama mnie odwiedzala , mowila do mnie, glaskala i dotykała, przynosila zawsze odrobinke ciezko zdobytego jedzonka dla mnie, to mimo tego bylem tam taki samotny :( na szczescie nie dlugo bo juz w poniedzilek do poludnia pzrewieziono mnie do mamy:)

a ten pasek u góry chyba jest troszke nieaktualny ;)

Brak komentarzy: