piątek, 9 stycznia 2009

od wtorku jestem w żłobku

oczywiscie bardzo mi sie w zlobku :> raz mnie odebral nawet tato :> niestety jest baaardzo zimno i zas zaczynam kaszlec ale na razie nie poddaje sie, a mam nawet sprawila mi wiekszy i lepszy kombinezon z zakrytymi lapkami i nzokami :D (kiedys jej kombinezon hihih)
chodzenie idzie mi coraz to lepiej zwlaszcza ze wczoraj doszedl pzredwczesnie moj prezent roczkowy od mamy czyli chodzik-pchacz :D bardzo mis ie on podoba zwlaszca ze ma kilka interesujacych bajerow, mozna pchac go w dwie strony, zrobic z niego krzeselko a to co najfajniejsze to zbiera z ziemi klocki :D:D:D z pchaczem chodzenie to przyjemnosc ;d chodze tak szybko ze mama nie nadaza za mna biegac i zawracac moj pchacz przy zderzeniu z pzreszkoda czytaj sciana lub szafa :> nawet zdjecia sa zruszone bo ja ciagle beigam z tym pchaczem :D
no od czasu do czasu mecze tez pianinko z ktorego gabarytowo zaczynam wyrastac :/
w ostatnim tygodniu mama postanowila ze mam jesc i bawic sie na stoliku , a raczej jesc ze stolika :P ale jak widac na zdjeciu ja mam inne pzreznaczenie na stolik :P to ze wchodze pod stol kuchenny nie znaczy ze pod moj dziecinny nie wejde :>


Brak komentarzy: